Młodzież z Bielska-Białej działa w ramach ogólnopolskiej olimpiady Zwolnieni z Teorii i nie zamierza poprzestać na słowach. To nie było spotkanie w stylu „pogadali, pokiwali głowami i rozeszli się do swoich światów”. Były warsztaty, była konkretna praca – a wszystko po to, by stworzyć prośby „od pasażerów dla pasażerów”, które już niedługo zawisną w bielskich autobusach.
Za projektem stoi czwórka dziewczyn, które udowadniają, że działanie nie kończy się na dobrych chęciach. Zofia Krywult, liderka i pomysłodawczyni projektu, dbała, by całość miała sens i nie skończyła się na pustych sloganach. Wiktoria Nieć przejęła odpowiedzialność za grafikę – to ona sprawi, że hasła nie tylko trafią do głów, ale i będą przyjemne dla oka. Emilia Kastelik prowadzi media społecznościowe i pilnuje, by projekt żył nie tylko w przestrzeni offline, ale i tam, gdzie młodzi faktycznie patrzą – w internecie. A Lena Zyskowska? Jak sama mówi, zajmuje się „zleceniami wszelakimi” – a bez tej umiejętności nie przetrwałaby żadna inicjatywa.
Podróż z kulturą – czy to w ogóle możliwe?
Sylwia Deryło, założycielka Instytutu Lifeline i prowadząca warsztaty, nie bawiła się w kazania. Zamiast tego poprowadziła uczestników przez świat konkretnych sytuacji, z jakimi mierzą się pasażerowie. Seniorzy mówili o tym, jak niezręcznie czują się, prosząc o ustąpienie miejsca. Młodzi z kolei zwracali uwagę na to, że często nawet nie zauważają starszych w tłoku. Ale przecież nie chodzi tylko o miejsca siedzące. Bywa, że jedno nieprzemyślane słowo czy zirytowany ton potrafią uderzyć mocniej niż tłok w godzinach szczytu.
Punktem kulminacyjnym spotkania było tworzenie haseł, które mają trafić do serc pasażerów.
– Chcemy, żeby te komunikaty były jasne, ale nie mentorsko-pouczające. Chodzi o to, by dotarły zarówno do młodych, jak i starszych – podkreślali uczestnicy.
To spotkanie to kontynuacja projektu, który wystartował 5 marca w Punkcie 11. Teraz młodzi mają kolejne zadanie: przekuć ideę na przekaz, który realnie trafi do ludzi.
Konkluzja: jeden przystanek od życzliwości
Wszyscy uczestnicy zgodzili się co do jednego: nie chodzi o wyznaczanie stref ani o nakazy, ale o coś prostszego – zwykłą życzliwość. To, że dziś ja ustąpię komuś miejsca, nie oznacza, że jutro ktoś nie ustąpi go mnie. I to właśnie jest prawdziwa „lepsza komunikacja” – nie regulaminy i przepisy, lecz wzajemny szacunek. Bo jeśli stracimy tę codzienną uprzejmość, to żadna aplikacja nie wskaże nam właściwego przystanku.
Teraz pozostaje nam czekać na efekty pracy czterech uczennic bielskich szkół i zobaczyć, jak przełożą one ideę lepszej komunikacji na wizualny język.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu seniorbb.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz